czwartek, 19 maja 2011

;[

Eloo.  Dziś musiałam dwie godziny czekać na poprawę z matematyki, a jeszcze pani mi powiedziała że ja mam za tydzień to poprawiać... No ale pozwoliła mi "spróbować" to napisać...  Chyba powoli się odkochuje w tym debilu, ale nic nie mówię bo wole nie "krakać".xd  Dziś z dziewczynami rozwalałyśmy.  "Ale zeza masz". <buahahahahaha. ;D  Ogólnie to mi matka komórkę zabrała i schowała a ja zapieprzyłam klucz i wyjęłam kartę noi do innej komy dałam... Tyle że jak się kapłam na lekcji zapomniałam zamknąć tego barku. ; x Noi do domu przyłażę i ogólnie szybko zamykam ten barek, matka przychodzi i sie nie kapła na szczęście... Bo nie wiem co bym zrobiła.! Ufff...  Kurczę niby o nim zapominam ale mi na nim w dalszym ciągu zależy, znów o mało co się nie rozryczałam na lekcji...  Ciągle mnie do żyletki ciągnie jak mam jakiś problem to w myślach już widzę siebie przykładającą sobie żyletkę do ręki...  Boże daj mi siłę żebym tego nie zrobiła po raz kolejny i się odzwyczaiła... ;((

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz