poniedziałek, 12 września 2011

Zawsze sobie myślisz,
jak by to było zabić się z miłości...
Zakończyć coś co sensu nie ma
przyspieszyć kres drogi, która umiera.
Biorę nóż ostry , przykładam do skóry.
Lecz w sercu jednak odzywa sie głos.
Podpowiada... Odłóż to. Ale ja jestem słaba,
nie daje już rady... Nie mam siły by żyć.
Jestem młoda lecz serce oddałam już tobie
Jedno cięcie i krew płynie mi po ręce.
Łza spływa z oka...
Czas pożegnać się ze światem.
Drugie cięcie... Już czuje jak odpływam.
Byłam... Kochałam...
Bez miłości żyć nie umiałam...Jeszcze jestem...
Już mnie nie ma...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz