`Alkohol w żyłach, we krwi amfetamina, chyba jestem zbyt słaba by na trzeźwo się zabijać.`

niedziela, 7 sierpnia 2011
Cześć.... Dziś po południu moja siostra z tym debilem pojechała do Anglii.. Poryczałam się ale zaraz miała kol przyjść to szybko się oporządziłam jakoś możliwie żeby wyglądać. I wgl jak ona była to miałam rozrywkę i nie myślałam tak że sis pojechała. Ale teraz jak poszła juz do domu to tak jakoś bez sis głucho, nudno, pusto.. Rycze tu ciągle, znów mnie załamanie jakieś dopadło. Tak za nią tęsknie. Ona jedyna mnie rozumie. Jak ona jest to wgl o problemach nie myślę... A jak pojechała to odczuwam to takk jakby ktoś zabrał mi część mnie, znów jestem smutna i rycze. Iii mam taką cholerną ochotę się pociąć... Wiem że nie moge ale to tak ciągniee. W końcu nałóg.;(( Wgl nic na poprawki nie umiem, i jestem pewna że ich nie zdam i będe w 1 klasie siedzieć, znów mnie będą nie lubić jak w jeb.anej podstawówce, będą sie na każdym kroku ze mnie naśmiewać i obgadywacz... A ja już tego nie wytrzymam i pewnego pięknego dnia, zrobię wreszcie to czego tak pragnę... Przyjdę ze szkoły, przebiorę się, zjem obiad, pójdę do łazienki, wezmę żyletkę, usiądę w kącie, przeżegnam się i wbije żyletkę głęboko w żyły, i poczekam aż śmierć nadejdzie i mnie zabierze do lepszego miejsca. Wszystko jest lepsze od tego jebanego świata.!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mi jakoś moje 3 próby samobójcze nie wyszły.
OdpowiedzUsuńNie chce cię moralizowac, ale wątpie by i tobie sie udało.
Uda się, uda. A czemu ci nie wyszły.?
OdpowiedzUsuń